Mimo tego że mam jeden, ukochany, najlepsiejszy płyn micelarny (nic nie pokona Biodermy) to bardzo lubię testować inne. Na żaden płyn z L`Oreal nigdy bym się nie zdecydowała, to jedna z ostatnich marek które mają szanse wylądować w moim zakupowych koszyku. Płyn micelarny L`Oreal dostałam w prezencie, stał w moim miniaturowych magazynie kosmetyków przez dłuższą chwilę dopóki nie wykończyłam aktualnie używanej butelki Biodermy.
Co znajdziemy w składzie? L`Oreal z reguły ma opłakane składy, ale tutaj wyjątkowo jest całkiem nieźle!
Aqua - woda
Hexylene Glycol - emulgator
Glycerin - roślinna substancja nawilżająca
Polaxamer 184 - emulgator o lekkich właściwościach oczyszczających, bardzo łagodny
Disodium Cocoamphodiacetate - bardzo łagodny składnik oczyszczający
Disodium EDTA - substancja chelatująca
Polyaminopropyl Biguanide - konserwant
Na próżno szukać w nim naturalnych, ekologicznych składników, ale ten produkt nie reklamuje się w ten sposób więc nie widzę w tym nic złego. Skład jest stosunkowo prosty i nie ma w nim nic dramatycznie złego, ani alkoholu ani innych szkodzących skórze substancji, zawarte składniki w większości mają bardzo łagodne działanie i są odpowiednie do skóry wrażliwej.
Butelka zawiera 200 ml płynu i kosztuje kilkanaście złotych, wiem że L`Oreal w ostatnim czasie mocno zmienia asortyment i nie jestem pewna czy jest jeszcze dostępny na rynku. Nie będę się rozwodzić nad opakowaniem, chyba widzicie jak wygląda.
I z bólem serduszka muszę Wam przyznać że płyn jest świetny, bez żadnych problemów radzi sobie ze zwyczajnym pełnym makijażem, chwilę dłużej zajmuje zmycie wodoodpornego - ale też ostatecznie sobie radzi bez większych problemów. Co ciekawe - to jeden z łagodniejszych płynów jakich miałam okazję używać, przyjazny jest również posiadaczkom soczewek kontaktowych. Mimo ekstremalnie wrażliwej skóry z którą obecnie się borykam nie zanotowałam nawet najmniejszych oznak podrażnienia czy uczulenia, również w okolicy oczu.
Jak widać niektóre kosmetyki mimo nielubianej marki nadal zasługują na szansę!
2 komentarze
Pod ostatnim zdaniem mogłabym się podpisać, czasami sama się o tym przekonuję :)
OdpowiedzUsuńOstatnio jakoś polubiłam tę markę - a w szczególności maski do włosów. Ale płynu nie używałam jeszcze. I też się zgadzam, czasami pierwsze wrażenie jest mocne, ale może być mylące :D No niesttey, loreal nie ma pięknych skłądników prosto z natury, ale czasem daje radę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie Wasze uwagi i wsparcie, które daje mi niesamowicie dużo motywacji. Nie zdajecie sobie nawet sprawy jak bardzo pomaga mi to, że jesteście tutaj ze mną i mi kibicujecie, jeszcze raz bardzo mocno DZIĘKUJE!
Jeśli masz na to ochotę, możesz zostawić link do swojego bloga.
Proszę o zachowanie kultury.