Za mną kolejna niedziela dla włosów, tym razem postawiłam na prostą i niezbyt dziwną pielęgnację - dla odmiany od nakładania podejrzanych rzeczy na włosy i mycia ich mąką. Postanowiłam wykorzystać silnie proteinową ampułkę Matrix Biolage, która trzy tygodnie temu zmasakrowała moje włosy. Ale po kolei...
Pamiętam jakie spektakularne efekty odnosiłam kiedy pilnowałam codziennego olejowania i zaplatania włosów w warkocza na noc, ostatnie kilka miesięcy takie luksusy mają tylko od czasu do czasu i zastanawiam się czy w tym nie tkwi tajemnica braku większej poprawy kondycji moich włosów. Staram się poprawić, więc moje włosy całą noc spędziły w dobieranym warkoczu, pokryte solidną warstwą oleju z orzechów włoskich.
Zwykle używam szamponu Priorin i męczę się z nim strasznie, tym razem postanowiłam dla odmiany dać szansę szamponowi Evree, który dorwałam w bardzo promocyjnej cenie, w drogerii w której zaczęłam pracować kilka dni temu.
Po oczyszczeniu włosów nałożyłam na nie mieszankę składającą się z dwóch porządnych łyżek maski Serical Latte i około 1/3 ampułki Matrix Biolage Pro Keratin, uzyskując mieszankę która nakładała się niesamowicie jedwabiście na włosy i natychmiastowo je zmiękczała. Po kilku minutach trzymania jej na włosach całość zmyłam i pozwoliłam włosom wyschnąć naturalnie.
Końce włosów na zdjęciu wyszły strasznie nieszczęśliwie, wyglądają na przesuszone i popalone, w rzeczywistości były niesamowicie śliskie i gładkie. Tak dobrana mieszanka protein sprawiła, że moje włosy były śliskie jak nigdy, najlepszym dowodem będzie to że zwykła gumka, której używam do zabezpieczenia warkocza zwyczajnie ześlizgiwała się z moich włosów. Mimo paskudnego wyglądu moje włosy były miękkie jak nigdy, a jednocześnie odpowiednio dociążone, więc przestały latać na wszystkie strony.
Macie jakieś kosmetyki, które wymagały innego zastosowania czy towarzystwa żeby się sprawdzić?
11 komentarze
Muszę się przyjrzeć szamponowi z EVREE :) Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńAle już masz piękne włosy! <3 Muszę się w końcu wziąć za swoje i znów zadbać o nie,bo ostatnio są w kiepskim stanie :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
www.magdalenaklak.pl
Ha! Marzenie włosomaniaczki - praca w drogerii z kosmetykami!!! Życzę miłej pracy. Sama życzę sobie zakupów w drogerii, w której byłaby tak kompetentna, włosomaniacza obsługa;-)
OdpowiedzUsuńA włosy masz coraz piękniejsze!
Abrakadabra
U mnie tym razem wyglądają świetnie ale za to w dotyku było kiepsko :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że na żywo były takie jak chciałaś ;)
OdpowiedzUsuńChyba dzisiaj dostarczę moim włoskom kolejną dawkę protein :) Twoje wyglądają świetnie!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że evree ma też szampony do włosów ;) Ta firma mnie zaskakuje - ja znałam tylko krem do rąk ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają coraz lepiej i chyba dość szybko rosną, mam rację :D?
OdpowiedzUsuńu mnie facelle jako szampon był nie do wytrzymania, ale jako żel do twarzy spisał się znakomicie :*
Używam maści końskiej i szybko rosną to mało powiedziane ;)
UsuńFaktycznie wyglądają dość sucho, ale skoro w dotyku były ok, to nie jest źle :)
OdpowiedzUsuńniestety moje włosy z proteinami nie za bardzo się lubią ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie Wasze uwagi i wsparcie, które daje mi niesamowicie dużo motywacji. Nie zdajecie sobie nawet sprawy jak bardzo pomaga mi to, że jesteście tutaj ze mną i mi kibicujecie, jeszcze raz bardzo mocno DZIĘKUJE!
Jeśli masz na to ochotę, możesz zostawić link do swojego bloga.
Proszę o zachowanie kultury.