Kwas migdałowy należy do alfa hydroksykwasów, pozyskiwany jest z gorzkich migdałów. Znany jest ze swoich silnych właściwości przeciwbakteryjnych, zwykle bardzo dobrze tolerowany przez skórę. Uważa się, że może być stosowany nawet w letnich miesiącach, jednak i tak zalecana jest ochrona przeciwsłoneczna.
Działa przez złuszczanie martwej warstwy rogowej naskórka, odsłania nowe, młodsze warstwy komórek, jednocześnie ma bardzo silne działanie antybakteryjne. Kwas migdałowy ma mieć również działanie przeciwzmarszczkowe, stymulować produkcję kwasu hialuronowego w skórze i wpływać na jej odpowiednie nawilżenie.
Kosmetyki z kwasem migdałowym są wskazane dla osób borykających się z zanieczyszczoną, tłustą cerą, cerą wymagającą odświeżenia, niedotlenioną, zmęczoną.
Jak sprawdził się kwas migdałowy u mnie?
No cóż... tragicznie. Wiem o tym, że na początku stosowania kwasu migdałowego może zdarzyć się wysyp, skóra się oczyszcza i tak dalej. Kiedy po raz pierwszy stosowałam Ziaja, Liście Manuka, Krem mikrozłuszczający, spotkał mnie taki właśnie wysyp, minął pozostawiając buzię gładką i czystą, doczekał się swojej recenzji. Po chwilowym odstawieniu i powrocie do kremu problem natychmiast powrócił. Początek stosowania samego kwasu migdałowego również wyglądał podobnie. Postanowiłam chwilowo go odstawić i przez kilka tygodni stosować salicylowy, żeby w końcu ostatecznie przekonać się jak to jest z tym migdałem u mnie. Salicylowy bardzo ładnie oczyścił moją cerę, sprawił że zmniejszyła się widoczność zaskórników i wszystko szło w dobrą stronę. Postanowiłam ostatecznie przekonać się o co właściwie chodzi i nałożyłam ponownie migdała - dwa dni później moja buzia przypominała tarkę i dopiero dwa mocne peelingi salicylem przywróciły ją do normalności. Na początku myślałam, że taki stan może być spowodowany zatykaniem ujść mieszków włosowych przez intensywniejsze złuszczanie, ale nawet namiętne złuszczanie i peelingi enzymatycznie nie poprawiły stanu mojej skóry.
Po tej ostatniej próbie pogodziłam się już z tym, że muszę raczej unikać produktów opierających się głównie na tym konkretnym kwasie - nie wydaje mi się, żeby mogły przynieść mi coś dobrego.
Po tej ostatniej próbie pogodziłam się już z tym, że muszę raczej unikać produktów opierających się głównie na tym konkretnym kwasie - nie wydaje mi się, żeby mogły przynieść mi coś dobrego.
Skoro zostałam z prawie pełnym słoiczkiem kwasu migdałowego, a nienawidzę wyrzucać kosmetyków, zaczęłam zużywać go na ciało - szczególnie na szorstkie ramiona czy łydki. Stosowany w ten sposób nie wywołuje u mnie żadnych problemów, skóra jest gładka i ładniutka.
Miałyście jakieś doświadczenia z kwasem migdałowym lub kosmetykami zawierającymi go? A miałybyście ochotę przetestować taki kwas?
Miałyście jakieś doświadczenia z kwasem migdałowym lub kosmetykami zawierającymi go? A miałybyście ochotę przetestować taki kwas?
28 komentarze
ja mam w planacjh teraz laktobionowy i ferulowy:) a kwas migdałowy stosuje w serum zkwasem mlekowym i wole 100 razy niz sam
OdpowiedzUsuńNie mam już mlekowego, wykorzystałam już w zeszłym roku. Na razie chyba powoli będę kończyć z kwasami, w planach jeszcze trochę używania salicylu i azelainowy, później chce zrobić przerwę na lato.
UsuńStosowałam tylko krem z kwasem migdałowym. Szału nie zrobił, ale był bardzo wydajny. Raczej nie eksperymentuje z kwasami.
OdpowiedzUsuńA mi nawet krem krzywdę robił :(
UsuńU mnie nie było żadnych efektów :) Ani dobrych, ani zlych
OdpowiedzUsuńMam w tym momencie kwas mlekowy ten mam zapisany jako kolejny :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ale chętnie bym przetestowala ;) Mam pytanie do Ciebie, jako Twoje recenzje kosmetyków sa często trafne z tym co ja o nich myślę pozwole sobie zapytać ;) robię niedługo pierwsze zamówienie z rosyjskimi kosmetykami i nie wiem co wybrać. Zastanawiam się nad słynnym czarnym mydłem babuszki, ma sporo dobrych opinii, może zredukowało by choć trochę moje przetluszczanie. Mogłabys wyznaczyć mi parę swoich ulubieńców rosyjskich jeśli chodzi o maskę, odzywke i szampon ?
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam zbyt dużego kontaktu z rosyjskimi kosmetykami. Te w saszetkach zrobiły na mnie całkiem niezłe wrażenie, balsam do włosów przetłuszczajacych się z baikal herbals, o którym pisałam tutaj http://www.dzikawozkowa.pl/2015/02/baikal-herbals-balsam-do-wosow.html fajnie sprawdził się na włosach u nasady, nawilżył je, trochę odżywił skórę głowy, a jednocześnie nie obciążył i nie powodował przyśpieszenia przetłuszczania. Żałuję, że nie mogę pomóc bardziej :(
UsuńSam migdałowy też nie sprawdza się u mnie korzystnie, za to w połączeniu z laktobionowym i witaminą B3, rewelacja :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie te w saszetkach wezme na pewno, sa bardzo tanie :) zastanowie się nad tym balsamem, ja tez nie mam właśnie zbytnio doświadczenia z tymi kosmetykami, a kusza mnie bardzo , zwłaszcza jak spojrzeć na ceny i składy jakie sa pokazane, na oko bardzo dobre, az dziwne ;)
OdpowiedzUsuńZe składami kosmetyków rosyjskich jest niestety taki myk, że właściwie nie mamy pojęcia ile tam tych substancji aktywnych jest, bo często stosują sformułowanie "water with infusions...". Ale nie mogę się nie zgodzić, większość kosmetyków rosyjskich, które testowałam jest przynajmniej dobra - szczególnie dobrze wspominam serum na porost włosów z apteki agafii, jako jeden z nielicznych kosmetyków faktycznie przyśpiesza porost moich włosów. http://www.dzikawozkowa.pl/2014/01/serum-na-porost-wosow-z-apteki-agafii.html
UsuńOjj chyba ze względu na ten wysyp bym sie na niego nie skusiła ;|
OdpowiedzUsuńTen kwas jest w toniku, którego aktualnie używam - Ziaja liście manuka (na 7 miejscu...). Ale, szczerze powiedziawszy, jakiegoś wielkiego szału nie robi. Ani mnie nie obsyfiło po nim, ani cera nie jest jakaś gładka i cudowna. Przyjemnie odświeża i pachnie.:)
OdpowiedzUsuńTonik też miałam, też mnie po nim wysyfia, bardzo delikatnie, ale jednak. Gdyby nie to, że poza twarzą nie robi mi krzywdy to bym się zastanawiała czy jakiegoś uczulenia nie mam ;)
UsuńSiódme miejsce to jednak dosyć daleko... Poza tym ważne jest "tło" czyli inne składniki. Wiadomo, że kombinacja działa inaczej niż też sam składnik solo...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHmm a ja się właśnie przymierzam do zakupu kremu z kwasem migdałowym. Kosmetyczka mi poleciła, ale teraz to nie wiem czy go kupię...
OdpowiedzUsuńWiesz, nie musisz się sugerować tym jak mi służy, bo u każdego sprawdzi się inaczej, Tobie może posłużyć ;) Ale jeśli krem, który Ci poleciła jest wyjątkowo drogi, a nie używałaś niczego z migdałem to ja bym się mocno zastanowiła.
UsuńMi się niestety migdałowy skończył:( używałam w formie toniku i sprawdzał się świetnie, nie mieszkam po nim takich akcji jak Ty... Myślę ciągle o k ponownym kupnie, ale zebrać się nie mogę... W maseczce użyłam go 2-3 razy - skóra bylas co prawda cudownie gładka i blizny spłycone, ale przy użyci szczypało niemiłosiernie i też miałam czerwoną jak tyłek pawiana:/
OdpowiedzUsuńNo wiesz... to pytanie na końcu, o to czy chciałybyście przetestować to była zapowiedź konkursu ;)
Usuń:))
UsuńA ja nie używałam sama kwasów nigdy - zazwyczaj idę do zaufanej kosmetyczki na kwasy i ona do tej pory zawsze trafiała w 10 :)
OdpowiedzUsuńużywam tego kwasu i świetnie się sprawdza
OdpowiedzUsuńja kwasów nigdy sama nie używałam, ani nie byłam u kosmetyczki ;) jakoś po prostu nie ciągnie mnie ani trochę do tych zabiegów :D
OdpowiedzUsuńMyslałam że tylko ja mam problemy z kwasem migdalowym, u mnie serum migdałowe bielendy sprawiło wysyp a nigdzie nie znalazłam negatywnych opini lub ostrzeżeń przed tym kwasem.
OdpowiedzUsuńCzytałam,ze przy wilince nie można stosować żadnych ostrych pilingów,szczoteczek i innych gadzetów ścierających? Ja po kwasie migdałowym mam małe łuszczenie i powiem szczerze,że korci mnie użyć pilingu.A taki enzymatyczny delikatny można chociaż 1 w tygodniu??
OdpowiedzUsuńTeoretycznie nie powinno się jeszcze złuszczać, ale myślę że wszystko zależy od naszej cery. Jeśli jesteśmy pewne naszej cery to myślę że możnaby spróbować - ja też czasami lekko peelinguje, ale moja cera jest skłonna do rogowacenia i bardzo gruba.
UsuńJa polecam kwas kojowy świetnie sprawdza się w postaci toniku.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie Wasze uwagi i wsparcie, które daje mi niesamowicie dużo motywacji. Nie zdajecie sobie nawet sprawy jak bardzo pomaga mi to, że jesteście tutaj ze mną i mi kibicujecie, jeszcze raz bardzo mocno DZIĘKUJE!
Jeśli masz na to ochotę, możesz zostawić link do swojego bloga.
Proszę o zachowanie kultury.