Być może, wszystkie już znacie ten sposób, ja zetknęłam się z nim po raz pierwszy i natychmiast poleciałam wypróbować. Generalnie nienawidzę depilować brwi, nie umiem tego robić i jest to dla mnie nieprzyjemne. Muszę brwi depilować na raty, bo w trakcie zaczynam kichać i mam załzawione całe oczy i nic już nie widzę. Przez to, że mam kiepskie światło w łazience- często zostaje mi bardzo dużo jasnych, delikatnych włosków, które widać doskonale w świetle dziennym. Przedstawiam Wam metodę, którą znalazłam pod nazwą EYEBROW THREDING. Możecie sobie obejrzeć fajny instruktaż, na przykład taki:
Ja testowałam bez pudru, sama nitka i metoda spisuje się super. Na filmiku może to wyglądać odrobinę skomplikowanie, ale tak na prawdę jest bardzo łatwe, a co najważniejsze szybsze, dokładniejsze i przede wszystkim - boli bez porównania mniej, niż tradycyjna zabawa pęsetą. W ten sposób wyrywam również wszystkie te drobne, niewidoczne włoski, które zwykle omijałam używając pęsety.
Znacie już tą metodę?
19 komentarze
Ja chodzę do kosmetyczki, sama jestem tak ślepa że zawsze muszę krzywo wydepilować. :/
OdpowiedzUsuńhaha, a dopiero co napisałam wczoraj posta o nitkowaniu ;P no cóż, opublikuję go innym razem ;) To naprawdę świetny i dość łatwy sposób, wystarczy odrobina wprawy ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz to publikuj, ja się nie obrażę ;)
UsuńFajnie to wygląda, ale bałabym się chyba, że się wydepiluję na łyso :)
OdpowiedzUsuńFajny sposób, jeszcze się z nim nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńja chodze do kosmetyczki bo sama się boję:D
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z tym w UK, próbowałam sama, ale dla mnie jest to zdecydowanie bardziej bolesne od pęsety :/
OdpowiedzUsuńO matko, jakie wynalazki :D
OdpowiedzUsuńchyba wolę pęsetę :P
OdpowiedzUsuńJa chyba wolę iść do kosmetyczki i przy okazji zrobić hennę.
OdpowiedzUsuńKiedyś o niej słyszałam, ale jakoś mnie nie przekonuje :) Dobrze, że u Ciebie się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńNa wideo wygląda to dla mnie boleśnie, hehe, ale może tak nie jest :))
OdpowiedzUsuń*Nowy post, serdecznie zapraszam!
Pierwszy raz słyszę !! :D Jestem pod mega wrażeniem !! :o
OdpowiedzUsuńPróbowałam z nitkami, ale jestem taką łamagą, że nic z tego nie wyszło, a przy zwyczajnym skubaniu kicham podobnie, jak Ty, więc nie jesteś sama. :)
OdpowiedzUsuńCiekaw ciekawe, może kiedyś spróbuję, póki co wolę pęsetą :D
OdpowiedzUsuńslyszalam o tej metodzie, w sumie chyba wszystkie znajome chodza do kosmetyczki na "threading", ja jeszcze nie skorzystalam, od zawsze uzywam pesety. A poniewaz tak jak Ty mam kiepskie swiatlo w lazience, to wyrywam sobie z rana w oknie ;) Nie myslalam, ze mozna nieprofesjonalnie wykonac threading, chya sprobuje :)
OdpowiedzUsuńWszystko byłoby pięknie z wyrywaniem z rana, szkoda tylko, że Młody mi nie pozwoli na to :/
UsuńCiekawy sposób. Nie znałam go. Wygląda jednak na bardzo bolesny :/ Chyba bałabym się też, że usunę zbyt dużo włosków, bo wydaje się nie być zbyt precyzyjnym zabiegiem...ale może się mylę...
OdpowiedzUsuńWyrywa się kilka włosków na raz, więc w ogólnym rozrachunku boli mniej, przynajmniej mnie. Na początek, jak nie mam wprawy to w ten sposób usuwam tylko włoski pod łukiem, ale to i tak jak zbawienie jest ;)
UsuńDziękuję za wszystkie Wasze uwagi i wsparcie, które daje mi niesamowicie dużo motywacji. Nie zdajecie sobie nawet sprawy jak bardzo pomaga mi to, że jesteście tutaj ze mną i mi kibicujecie, jeszcze raz bardzo mocno DZIĘKUJE!
Jeśli masz na to ochotę, możesz zostawić link do swojego bloga.
Proszę o zachowanie kultury.