evree,
niedziela dla włosów,
olej
Niedziela dla włosów (43) olejowanie dwufazowym olejkiem Evree Power Fruit
maja 31, 2015
W minionym tygodniu w łapki wpadła mi nowość bardzo lubianej przeze mnie marki Evree czyli dwufazowy olejek do ciała Power Fruit. Szybkie spojrzenie na skład przesądziło sprawę - koniecznie muszę sprawdzić jak będzie sprawował się w roli oleju do nakładania na włosy.
Jak postanowiłam tak oczywiście zrobiłam, po dokładnych wstrząśnięciu olejku nałożyłam na włosy aż dwie łyżeczki tego cuda, miałam ciche obawy czy nie będę miała problemów z jego zmyciem ale postanowiłam zostawić tak potraktowane włosy na noc. Co zdecydowało o takim wykorzystaniu olejku Evree? No cóż, spójrzcie na skład, w którym znajdziemy między innymi olej ze słodkich migdałów, olej z pestek winogron, olej z avocado, olej sezamowy, glicerynę, olej z pestek malin, olej jojoba i kwas hialuronowy.
Żeby nie było problemów ze zmyciem, olejek zemulgowałam odżywką Diplona, która śmierdzi jak tanie, zwietrzałe malinowe piwo i mimo całkiem niezłego działania to nigdy więcej jej nie kupię! Skalp umyłam szamponem Yves Rocher oczyszczającym z wyciągiem z pokrzywy i na chwilkę nałożyłam odżywkę Garnier Ultra Doux z olejkiem arganowym i kameliowym. Serdecznie mogę Wam polecić tą odżywkę jeśli się nad nią zastanawiałyście.
Włosy musiałam podsuszyć suszarką, więc odrobinę się spuszyły, bez tego byłyby o wiele bardziej gładkie.
Z efektów olejowania olejkiem Evree jestem bardzo zadowolona, nie wiem czy to ta konkretna mieszanka różnych olejów czy ich połączenie z gliceryną i kwasem hialuronowym, ale moje włosy były dociążone, gładkie i bardzo przyjemne w dotyku. Nie zauważyłam nawet pod koniec dnia żadnej sztywności ani innych negatywnych efektów, więc myślę że ten olejek będzie mi służył nie tylko do ciała, tak jak przewidział to producent. W sumie żadne olejowanie wcześniej nie przyniosło tak przyjemnych rezultatów jak za pomocą tego dwufazowego cuda.
Jaki najdziwniejszy olej nałożyłyście kiedykolwiek na włosy?