Ostatnio miałam wrażenie że z moją pielęgnacją włosów zabrnęłam w ślepy zaułek - zastanawiałam się nawet czy wszystkie dziwne rytuały i inne obrzędy odprawiane nad moimi włosami mają sens. Panuje powszechna opinia o tym, że wystarczy używać silikonowych, drogeryjnych i reklamowanych kosmetyków, żeby włosy wyglądały co najmniej przyzwoicie - a ja takich nie używałam od bardzo dawno. Skusiłam się więc na zestawy Pantene w Biedronce, które pojawiły się w gazetce Moc Kosmetyków.
Producent oczywiście obiecuję nam masę spektakularnych efektów. Włosy po takiej intensywnej regeneracji mają być błyszczące, zdrowiej wyglądające po każdym myciu, miękkie i cudowne. Ta szumnie nazwana kuracja to zwyczajne saszetki zawierające szampon i odżywkę. W jednym pakiecie znajdziemy 3 x 10 ml szamponu i 3 x 10 ml odżywki.
Żeby faktycznie sprawdzić obietnice producenta, musiałam kupić dwa takie pakiety - myję włosy codziennie, a pół saszetki odżywki to zdecydowanie zbyt mało, nawet na moje rzadkie i cieniutkie włosy.
Skład szamponu nie wygląda zbyt ciekawie - na samej górze mamy SLS i SLES, dalej łagodniejsze detergenty i silikon. Zwykle nie używam szamponów z takim składem, a jak ognia wystrzegam się takich, które zawierają silikony. Odżywka ma za to zupełnie standardowy skład, taki jak większość drogeryjnych odpowiedników, niezbyt wysoko znajdziemy w niej alkohol, ale mi na szczęście krzywdy nie robi.
Obydwa kosmetyki pachną bardzo ładnie, szampon jest bardzo wydajny i tworzy mocną, kremową pianę, za to odżywka niestety we włosy błyskawicznie wsiąka i nie daje "poślizgu" jaki lubię.
Obydwa kosmetyki pachną bardzo ładnie, szampon jest bardzo wydajny i tworzy mocną, kremową pianę, za to odżywka niestety we włosy błyskawicznie wsiąka i nie daje "poślizgu" jaki lubię.
W czasie tego eksperymentalnego tygodnia, postanowiłam zapomnieć o absolutnie wszystkim, czego nauczyłam się dzięki włosomaniaczkom i używałam zestawu szampon i odżywka jak każda normalna, "nieuświadomiona" kobieta. Dzięki temu tygodniowi przekonałam się, że moja skomplikowana i mocno udziwniona pielęgnacja ma sens. Używając zestawu Pantene Repair&Protect moje włosy u nasady stały się przeciążone, bez życia i błyskawicznie przetłuszczające się. Długość włosów niesamowicie się puszyła, przesuszała i mocno plątała. Włosy nie stały się widocznie zdrowsze, mocniejsze, bardziej błyszczące - stało się zupełnie odwrotnie.
Cieszę się, że spróbowałam, mam teraz porównanie mojej dziwnej pielęgnacji włosów i stosowania drogeryjnych kosmetyków - oczywiście skomplikowana pielęgnacja przynosi znacznie lepsze efekty!
24 komentarze
Na mnie Pantene działa tak samo - ekspresowe przetłuszczenie i włosy oklapnięte
OdpowiedzUsuńSzamponu użyłam tylko raz i oczyszczenie było zbyt mocne jak dla mnie a odzywki nie miałam nigdy
OdpowiedzUsuńJa używam jedynie odżywek z Pantene :-) szampon powoduje to co u Ciebie - szybkie przetłuszczanie się kosmyków :-)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam kosmetyków Pantene.
OdpowiedzUsuńoglądałam ten zestaw w biedronce, ale się nie skusiłam - widzę, ze to była dobra decyzja
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :)
Widziałam te zestawy, ale jakoś nie przemawiają do mnie takie próbeczki :(
OdpowiedzUsuńJa już nie pamiętam, kiedy używałam coś Pantene. Jestem na etapie szukania idealnej pielęgnacji do włosów, tego zestawu będę unikać.
OdpowiedzUsuńta pielęgnacja ma sens, ale nie sama, jakieś inne maski i szampony od czasu do czasu i powinno być dobrze :)
OdpowiedzUsuńPatrzylam na nie w biedronce ale stwierdzilam, ze szalu nie bedzie i jak widac duzo sie nie ponylilam :)
OdpowiedzUsuńMam ten zestaw.Teraz nie wiem czy próbować;/
OdpowiedzUsuńNie ma co panikować, używany razem z innymi kosmetykami krzywdy nie zrobi :) Ja po prostu używałam tylko tego :)
UsuńDawno nie miałam nic od nich, jakoś nie ciekawią mnie :). Moja pielęgnacja nie jest aż tak skomplikowana jak czasem widziałam u Ciebie, ale sam szampon + odżywka drogeryjna źle działają na moje włosy. Myślę, że gdybym to samo zrobiła u siebie to byłoby jeszcze gorzej :D
OdpowiedzUsuńJuż od dawna powywalałam wszystkie kosmetyki Panete i mimo, że kocham i uwielbiam silikony i SLS, wystrzegam się tych kosmetyków jak ognia. Nic nie robią, tylko przeciążają.
OdpowiedzUsuńTo śmieszne pudełeczko dziś w Biedronce przekuło i moją uwagę, ale po przeczytaniu składu zrezygnowałam. Ja, gdybym nie zmieniła pielęgnacji włosowej, chyba dziś byłabym łysa co najmniej.
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie tak samo!
UsuńFaktycznie, chyba "udziwniona" pielęgnacja bardziej Ci służy :)
OdpowiedzUsuńUżywałam tylko szamponu Pantene aqua light i sprawdzał się dobrze :) Nie należy do delikatnych, ale do oczyszczania mi odpowiadał.
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, ze tak szybko będzie efekt braku "udziwnionej" pielęgnacji. Ciesze się, że odnalazłam się w blogosferze. Produktów Pantene nie kupuję - denerwowały mnie zawsze ich wyretuszowane reklamy :)
OdpowiedzUsuńtwoje włosy o wiele lepiej wyglądają po Niedzielach dla włosów;) dlatego sama zacznę eksperymentować z moimi:)
OdpowiedzUsuńszampon z tej serii faktycznie daje takie efekty jak napisałaś, ja przerzuciłam się na ten z serii "nawilżanie" i jest o niebo lepszy! Polecam też ten "aqua light"
OdpowiedzUsuńOstatnio doszłam do bardzo podobnego wniosku, mimo intensywnej pielęgnacji nie jestem z moich włosów zadowolona, wiec zrobiłam coś zupełnie przeciwnego niż do tej pory i kupiłam zwykły zestaw Syoss Repair (ekhm) w Biedronce. Użyłam jednocześnie szamponu i odżywki i włosy były bardzo obciążone, wiec wiem już, że do silikonowych szamponów nie mam po co wracać, ale sama odżywka użyta po ziołowym szamponie jest bardzo ok, podoba mi się to silikonowe wygładzenie i blask. Tak więc silikony w odzywkach to wcale nie jest zły kierunek i chyba wrócę do drogeryjnych odzywek:)
OdpowiedzUsuńKiedyś w Auchan kupiłam podobny zestaw Pantene. Też miałam straszny przyklap po tym, aż mi się niedobrze robi, jak o tym pomyślę :D
OdpowiedzUsuńDlaczego jesteś tak tłusta ?!
OdpowiedzUsuńŻebyś mógł/mogła dowartościować się durnymi komentarzami.
UsuńDziękuję za wszystkie Wasze uwagi i wsparcie, które daje mi niesamowicie dużo motywacji. Nie zdajecie sobie nawet sprawy jak bardzo pomaga mi to, że jesteście tutaj ze mną i mi kibicujecie, jeszcze raz bardzo mocno DZIĘKUJE!
Jeśli masz na to ochotę, możesz zostawić link do swojego bloga.
Proszę o zachowanie kultury.