Patrząc na tytuł tego posta z pewnością zastanawiacie się czy na pewno ze mną wszystko jest w porządku - w końcu kto bierze się za opisywanie kremu, który jest jednym z najbardziej znanych produktów kosmetycznych w Polsce. Bardzo ciężko jest znaleźć chociaż jedną osobę, która tego kremu nigdy nie miała okazji używać - można śmiało nazwać go kosmetycznym klasykiem.
Co mówi o nim producent?
Najbardziej uniwersalny krem świata. Doskonale pielęgnuje każdy rodzaj skóry o każdej porze roku. Zawiera łatwo przyswajalny dla skóry Eucerit, który czyni ją świężą, gładką i zadbaną. Nie zawiera konserwantów.
Skład:
Aqua, Paraffinum Liquidum, Cera Microcristallina, Glycerin, Lanolin Alcohol (Eucerit), Paraffin, Panthenol, Decyl Oleate, Octyldodecanol, Aluminium Stearates, Citric Acid, Magnesium Stearate, Parfum, Limonene, Geraniol, Hydroxycitronellal, Linalool, Citronellol, Benzyl Benzoate, Cinnamyl Alcohol.
Skład kultowego kremu można w sumie określić jako parafinę poganianą przez inne pochodne ropy naftowej. Taki skład sprawiałby, że krem byłby względnie bezpieczny pod względem alergii, niestety na końcu znajdziemy całkiem sporą listę składników kompozycji zapachowej, które mogą wywoływać reakcję alergiczne i osoby mające takiego typu problemy raczej ich unikają. Zbierając informację często natykałam się właśnie na wiadomości o alergiach na ten krem.
A jak ze stosowaniem na twarz? Krem ze względu na ciężki skład jest komedogenny - jeśli nasza skóra jest wrażliwa na zapychanie, szansa że po użyciu tego kremu znajdziemy na twarzy brzydkie niespodzianki jest dość spora. Kilka razy natknęłam się szukając informacji o pielęgnacji cery tłustej i łojotokowej na rady, żeby używać właśnie tego kremu, co gorsza trafiłam również na przepisy na maseczkę do każdego typu skóry, w którym podstawą był krem Nivea
Wydaję mi się, że większość osób stosuje ten krem głównie ze względu na sentyment, jakim on jest darzony - w końcu kto go nie miał? Poza tym, krem Nivea jest taki i dostępny właściwie wszędzie, sprawdzi się bardzo dobrze przy skórze wymagającej porządnego natłuszczenia.
A do czego jeszcze możemy użyć klasycznego kremu Nivea?
Sprawdzi się idealnie przy suchej i szorstkiej skórze na łokciach i kolanach, możemy odświeżyć skórzane buty przy jego użyciu, jako kremu do stóp, awaryjnie do demakijażu oczu.
Zwracałyście kiedykolwiek uwagę na jego skład? Znacie jeszcze inne, niekoniecznie typowe zastosowania kremu Nivea?
43 komentarze
temu kremowi nie ufam : ]
OdpowiedzUsuńja go używam tylko do pielęgnacji ust :)
OdpowiedzUsuńBle, ble i jeszcze raz ble. Gardze kosmetykami z kiepskim składem.
OdpowiedzUsuńfaktycznie używałam tylko z sentymentu
OdpowiedzUsuńNiestety, skład ma marny. Mimo wszystko pamiętam czasy dzieciństwa, gdy mama smarowała mnie właśnie tym kremikiem :) oraz nakładała mi go na końcówki włosów :) Ach ta moja mama :D
OdpowiedzUsuńBardzo zapchał mi twarz, odstawiłam natychmiastowo. Za tłusty dla mojej mieszanej cery, kompletnie się nie sprawdza!
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam. I wogole nie przepadam za ta marką...
OdpowiedzUsuńNiektóre produkty mają bardzo dobre, szczególnie te dla dzieci :)
UsuńChyba się zgadałyśmy telepatycznie z tym postem, bo ja wczoraj napisałam też post z analizą składu kremu Nivea ;D Fakt - większość z nas stosuje go tylko, bo to krem Nivea, a krem Nivea jest dobry na wszystko :D
OdpowiedzUsuńU mnie w roboczych leżał w sumie od trzech tygodni ;) Idę pastować buty kremem ;)
UsuńKrem jest bardzo dobry na wysuszone ręce zwłaszcza po egzemie.
UsuńJa niestety mam na niego uczulenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://opinia-kwiatuszka.blogspot.com/
Krem nivea tylko na usta i ewentualnie gdy cera jest sucha, zimą głównie policzki i zawsze był dobry, nigdy mnie nie zawiódł mimo tak lichego składu ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam nivea za pojemności od malusieńkiego do takiej puchy na 20 cm :) a tak to nie lubię go :)
OdpowiedzUsuńZnienawidziłam ten krem odkąd mama katowała mnie nim w podstawówce :D Okropnie świeciła mi się po nim cera, blee. Po latach wróciłam do niego i teraz jest moim must have jeśli chodzi o pielęgnację ust :)
OdpowiedzUsuńA ja go... Nie miałam xD Nie kojarzę, by kiedykolwiek się pojawił w domu. Od małego dawałam mamie w kość z moimi alergiami i połowa kosmetyków mnie podrażniała lub uczulała. Ale już u jej siostry, a mojej ciotki, gdzie wszyscy mają suche jak wiór cery i zero problemów z przetłuszczaniem włosów, idzie on litrami i jakoś nikt nie narzeka.
OdpowiedzUsuńChlip, i polecą hejciki na Nivea, bo ma bogu ducha winną parafinkę.
Jak ma się cerę tłustą to parafina wcale taka niewinna nie jest ;)
UsuńPodejrzewam właśnie że przy takich suchych jak wiór sprawdzi się super ;)
Wiem, bo i u mnie samej parafina robi na twarzy jesień średniowiecza :D Ale zetknęłam się z podejściem "Ta odżywka do włosów działa bdb, ale ma parafinę, więc wywaliłam", więc pozwoliłam sobie zironizować XD
UsuńNie cierpie tego kremu.
OdpowiedzUsuńUżywam go tylko do ust, ale odkąd pamiętam gościł w moim domu ;) kiedy bardziej zaczęłam interesować się kosmetykami i ich składem odkryłam, co się w nim kryje.
OdpowiedzUsuńKrem z dzieciństwa ;) Nie lubię go i w swoim domu nie miałam ani razu :)
OdpowiedzUsuńMoja babcia smaruje się tym kremem prawie całe życie - nie da się namówić na żaden inny :) Kiedyś, będąc właśnie u babci postanowiłam, że nakremuję włosy..Jako, że nie było nic innego poza wielkim pudłem kremu Nivea, zaryzykowałam. Efekt? Nie pamiętam, ile razy myłam włosy i domyć nie mogłam! Jeśli któraś z Was wpadnie na tak głupi pomysł - zdecydowanie odradzam :)
OdpowiedzUsuńJak u Ciebie z kremowaniem włosów? Próbowałam 2 razy, 1 raz z kremem Nivea, a 2 raz z balsamem z Garniera - porażka :(
Też mam do niego sentyment, jak byłam mała mama smarowała mnie zarówno nim, jak i różowym bambino. Kiedyś używałam do demakijażu oczu, ale przerzuciłam się na wazelinę, która sprawuje się tu o wiele lepiej. Najlepszy jest chyba do ust i pięt, bo natłuszcza i trochę nawilża, do twarzy natomiast to jakiś koszmar, świecę się bardziej niż po posmarowaniu olejem :D
OdpowiedzUsuńMam go ale na twarz jest za tłusty dla mnie ale świetnie się spisuje do smarowania butów jeśli gdzieś uciskają ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię go ;) dla mnie jest całkowicie zbędny więc go nie kupuję.
OdpowiedzUsuńJa nigdy go nie używałam od kiedy zaczęło się to moje bardziej ,,kosmetyczne życie".
OdpowiedzUsuńNivei używam w zasadzie tylko przy przeziębieniu, kiedy to od ciągłego smarkania i wycierania nosa staje się on mega zaczerwieniony i piekący. Niveą smaruję skórę pod nosem i tylko ten krem przynosi ulgę, po wszystkim innym, co próbowałam, skóra piecze. Także zastosowanie kremu wąskie, ale efekty świetne. :D
OdpowiedzUsuńwypróbuję na łokcie ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie przyszło mi do głowy sprawdzenie składu kremu NIvea! Przecież to klasyk... używam głównie do suchych rąk :)
OdpowiedzUsuństary wyjadacz, zawsze gościł w moim domu, gdy byłam dziewczynką. nigdy bym nie pomyślała, że taki z niego gagatek
OdpowiedzUsuńTen krem nie ma dobrego zastosowania. Jest zbity i tłusty, wszystko co pokryje staje się śliskie, nie chce się w nic wchłonąć. Smarowanie nim ust to pewność, że w końcu zjemy ten szejk parafinowy :) Nawet jakby toś był himalaistą to lepiej żeby nie zabezpieczał nim skóry twarzy przez wodę w składzie. To samo zastrzeżenie do zabezpieczania butów - lepiej zrobić to olejem lnianym. Jak ktoś zna jedno dobre zastosowanie to z chęcią się z nim zapoznam :)
OdpowiedzUsuńW sumie co do wody również się zgodzę, przy czym przy butach nie robi mi to różnicy - zajeżdżam je na tyle szybko że nie zdąży się materiał zbyt mocno zniszczyć.
UsuńUżywam, uwielbiam, dla mnie jest najlepszy. :)
OdpowiedzUsuńKlasyk sam w sobie --- dlatego ludzie używają. Z sentymentu - tylko,że kiedyś nie było nic innego ,a teraz mamy ogromny wybór kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJa wolę Nivea Soft ;)
OdpowiedzUsuńZwróciłam uwagę i używam go jedynie na stopy (a pod niego jakiś lepszy krem). Muszę wypróbować do odświeżenia butów :) Zapach dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńNie używam tego kremu, ale w moim domu kupuje się go regularnie. ;) Moja mama bardzo go lubi. Skład ma niezbyt przyjemny, ale chyba rzeczywiście sentyment do niego pozostał ;).
OdpowiedzUsuńUżywałam go na twarz, praktycznie do matury - na noc. Teraz Lubie testować nowości, ale jak z czymś przesadzę albo przesuszę cerę, pokornie do niego wracam. Pewnie.
OdpowiedzUsuńMoja mama używa tylko kremu Nivea, w tym do demakijażu i ma prze-prze-przepiękną cerę. A opala się co lato, bez opamiętania :) Chciałabym mieć taką cerę, jak będę w Jej wieku :)
Używałam go na twarz, praktycznie do matury - na noc. Teraz Lubie testować nowości, ale jak z czymś przesadzę albo przesuszę cerę, pokornie do niego wracam. Pewnie.
OdpowiedzUsuńMoja mama używa tylko kremu Nivea, w tym do demakijażu i ma prze-prze-przepiękną cerę. A opala się co lato, bez opamiętania :) Chciałabym mieć taką cerę, jak będę w Jej wieku :)
Używam go przy zapaleniu narządów płciowych - ulga natychmiastowa :- )
OdpowiedzUsuńCzy ten krem moze szkodzic, w sensie powodowac raka czy cos? Czesto uzywam i u mnie sie sprawdza, nie wywoluje zadnej alergii ani nic z tych rzeczy. Uzywam na twarz, kiedy mam wolne i nie musze wychodzic z domu, smaruje gruba warstwe, nawilza i dla mnie ogolnie jest lepszy niz inne tanie kremy (do 20zl) a nawet i niektore drozsze. Ale po przeczytaniu tej recenzji troche sie przerazilam.. pytam bo nie znam sie na chemii takze bardzo prosze bez hejtow
OdpowiedzUsuńWiększość rzeczy może mieć potencjalne działanie rakotwórcze, życie może powodować raka. W kremie po prostu nie ma nic dobrego, szczególnie dla niektórych typów cery, ale raczej nie sprawi że odpadnie Ci twarz.
UsuńOto jestem. Nie używałam go nigdy, pomimo że dostałam w gratisie nie mam ochoty go otworzyć i smarować się nim ze względu na skład.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie Wasze uwagi i wsparcie, które daje mi niesamowicie dużo motywacji. Nie zdajecie sobie nawet sprawy jak bardzo pomaga mi to, że jesteście tutaj ze mną i mi kibicujecie, jeszcze raz bardzo mocno DZIĘKUJE!
Jeśli masz na to ochotę, możesz zostawić link do swojego bloga.
Proszę o zachowanie kultury.